Georgia najwieksze FRPG

Varth

<podchodząc widzisz dziwnej budowy statek, widać odrazu, że we wschodznim stylu. Przed nim marynarze wyładowuja i kładą na stragany najróżniejsze zamosrskie towary, od jedwabiu po oliwę i egzotyczne owoce. Ceny są bardzo różne> Witam szanowych klientów! sprzedajemy tu wszystkie rzadkie dobra! Śpieszcie się! zostajemy tylko 2 dni!

<CENNIK>
Bela jedwabiu 3x1 metr - 70 g
Beczułka z oliwą 40 l - 25 g
Latarnia ozdobna - 20 g
Zdobione szaty - 50 g
Kosz z owocami wschodnimi - 15 g
Złote branzolety ze zdobieniami - 60 g
Złoty naszyjnik - 45 g
Miecz ze wschodu do pchnięć (tachi) - 50 g

Adin Arkin

<przychodzi i rozglada się.> - Witaj, zamorski kupcze. Potrzebuję właśnie oliwy, w rozsądnej cenie. Wezmę całą beczkę <podaje pieniądze>

Varth

<Kupiec przywołuje ręką dwóch marynarzy, a ci podają Adinopwi beczkę> Ależ proszę bardzo, nasz klient nasz pan. <mówi kalecząc Georgiański język swoim wschodnim akcentem>

Zick

a macie jakieś katany, bo tachi są mi kompletnie nieprzydatne

Varth

Ach! Znawca wschodniej broni! Niestety, nie mamy katan, ponieważ w kraju z którego pochodzimy, nie są produkowane! Ale nie trap się, Słyszałem, że za tydzień przypływa statek z zaopatrzeniem dla armii. Ale zbieraj pieniądze! Katany nie są tanie! O nie!

Adin Arkin

<wpada prawie w nocy, ubranie ma na lewą stronę, jeden but został w chacie. W ręku niesie sakiewkę. Wpada na pokład i podniecony pyta się wachtowego> - Jesteście ze wschodu? Taki gorący kraj, pełno piachu i tak dalej? Pewien kupiec mi opowiadał, że to właśnie WY używacie skórzanych bukłaków! Prosze, musicie je mieć, cociazby do transportu własnej wody! Kupię je wszystkie za przyzwoitą cenę

<po chwili...> - Jak to, nie rozumiesz?! Budź kapitana <z emocji mie może ustać w miejscu> - Chyba zdobęde wreszcie te bukłaki...

Varth

<Kapitan wstaje ociężale, ubranie jest niemal nienagannie założone, ponieważ religia każe mu godnie reprezentować kraj> Witam szanownego klienta? O co chodzi? Moi słudzy mówili mi coś o bukłakach. Jeżeli chcesz wiedzieć, pochodzimy z Nihonu, kraju odległego bardzo od Georgii. Pomyliłeś nas z naszymi krewnymi z Gobianu, ale tak mamy jakieś bukłąki na pokładzie dokładni... <któryś z marynarzy szepsze mu coś do ucha> ... dokładnie sześć. Ale za takie najście, policzymy ci drożej, powiedzmy, po 12 monet za sztukę. Przystaniesz na to?

Adin Arkin

Zgoda, nie mam ochoty ani czasu się targować <daje mu 72g z pieniedzy od Księcia> - A wiesz może, kiedy przypłyniesz znowu? Za miesiąc by było w sam raz. Do tego czasu bukłaki bedą już po parunastu naprawach i będzie z nich wyciekać... przywieźcie mi co najmniej 20 następnym razem

<oddala się, podciągając spodnie, bo pasek został gdzieś po drodze między dokami a jego domem. W drodze powrotnej podnosi pas i człapie sennie do domu>

Varth

Dobrze, dobiliśmy targu. <skinał na marynarzy, którzy bezzwłocznie przynieśli bukłaki> przypłyniemy za około miesiąc, ale za dwa dni, przypływa transpotrt z Gobionu, oni przywiozą kilkadziesiąt bukłaków. Bywaj <odchodzi w milczeniu>

Varth

Statek odpływa. Przybędzie dopiero za tydzień.