Georgia najwieksze FRPG

Surfo

<obudził się osłabiony...chciał wstać ale nie miał siły....wkońcu udało mu się wstać.podszedł chwiejnym krokiem do ściany i oparł się o nią>niecierpie....

Heiko

*Heiko zaczyna wpatrywać się w idealnie gładką podłogę, a konkretniej w leżący na niej mały kamyk, jako jedyne urozmaicenie monotonnej posadzki. Zapewne dostał się tu zupełnie przypadkiem. Ze znudzeniem zastanawia się, czy gdyby skupiła się na nim dostatecznie długo i mocno, uniósłby się w powietrze, albo rozsypał w pył*
,,Nie, pewnie nie''-po chwili dochodzi do wniosku
*mimowolnie zauważa, że żaba jakby nieco mniej się szamocze w rękach Hansa, ale nie poświęca temu zbytniej uwagi, po czym wraca do obserwacji kamyka i przypatrywania się podłodze, by stwierdzić, czy naprawdę jest taka nieskazitelnie gładka. Wygląda na to, że jest*

Redgar

Redgar znudził się zabawą monetą która przestała upadać na ziemie... doszed do wniosku że po prawie tygodniu nauki jest mistrzem tej sztuczki...
Wiec redgar przysypia

Surfo

<wiedząc że to niebezpieczne wyjął ząb królowej wampirów, i zaczął go podrzucać>

Redgar

Redgar smuci siębo jest głodny...
Siada wiec i próbuje zacząc z kimś rozmawiać może będzie ciekawie...
"No skoro wszyscy będziemy tu siedzieć długo może poznamy się lepiej"
Raczej nasza paczka ma być na usługach jednego boga to czemu by się bliżej nie poznać??"

Surfo

ehe...prawda...

(ostatnio jest tu tak nudno.....)

Redgar

no surfo wiec opowiedz coś o sobie...

Surfo

hmm...w młodosci zostalem zaatakowany przez wampira...na szczęście uratowal mnie pewien wiedźmin...od tego czasu sam chcialem nim zostac...miałem kiedyś dziewczyne
ale ta też została zabita przez wampiry...i mam wrażenie że mój ojciec też został zabity przez wampiry...moja matka pewnie też...a ja uratowalem się wypłynięciem w morze...magia zawssze mnie pociągała, ale nie potrafiłem jej opętać...to jeszcze jeden powód by zostać wiedźminem...mam nadzieje wrócic spokojnie do Georgi i zostac wiedźmnem...

no a teraz ty powiedz coś o sobie

Redgar

Widze że masz hmmm dziwne przeżycia...
No ja byłem czeladnikiem u aptekaża do najazdu na the Mot potem jak straciłem wszelką rodzinę zaciągnołem się na służbę u tego tam (wskazuje na Kaina)
Wredny jegomość ofiary sobie życzy ale i dopełnił obietnicy...
Wybił wszystkich odpowiedzialnych za masakre i pozwolił mi bezpiecznie tu przypłynąć...
Teraz to nawet nie mam celu w życiu...
dryfuje wiec tak sobie bez celu założyłem świętą inkwizycje i zamierzam chrinić Georgie od innych bogów chaosu no i miałem nadzieje hmmm spłacić swój dług wobec tego tam(znowu wskazuje na kaina)
Robie się za stary na te przygody...
Ale nie zrozum mnie zle jeszcze na nie jedno mnie stać a ostatnio zaczołem się magi uczyć...
(rozpala magiczny płomien na ręku)
Narazie to tylko sztuczki ale może w przyszłości naucze się czegoś leprzego...

Heiko

*podchodzi trochę bliżej, by lepiej słyszeć i z zainteresowaniem się przysłuchuje*

Surfo

a ja nawet umiek niektóre Znaki...<Surfo składa ręce w znak Wiedźmiński w kierunki żaby w nadzieji że wyleci w powietrze(oczywiscie nie wybuchnie)>

Redgar

A ja tak siedze i nie wiem co ze sobą zrobić wiesz co? to smieszne...
Zawsze chciałem sobie spokojnie ułożyć życie ale ile kroć spokojnie chce posiedzeć załorzyć rodzine i tak dalej szlak to trafia może przesadzam z tym ilekroć ale raz mi wystarczy na całe życie...
No to skoro nie mogę zagrzać miejsca postanowiłem nauczyć się tego i owego...
Ciekawe jak tam twierdza się buduje... Redgar lekko się uśmiecha...
A może zechcesz być inkwizytorem??

Surfo

no cóż...niewiem.....ale może....czuje w kościach że niedługo umrę...a więc jeśli sie z tego wykaraskamy to bardzo chętnie

Redgar

Patrzy na Surfo...
Tak miedzy nami to nie sądze żeby to sie stało nim zabijemy tego jak mu tam... tego co (wskazuje na kaina)ten tego nam kazał zabić Cholera imienia nie mogę sobie przypomnieć

Heiko

Kamyk, do którego obserwacji powróciła, oczywiście nie uniósł się ponad podłogę, ani nie rozsypał się w pył. Co prawda przez chwilę wydawało jej się, że kawałeczek się odkruszył, ale to najprawdopodobniej było tylko złudzenie.
No tak. Można było to przewidzieć
Sięgnęła po kamyk, mając nadzieję, że podrzucanie go na dłoni odrobinę pomoże jej na nudę