Georgia najwieksze FRPG

uRuk

Varth

<podchodzi wyciągając miecz> Jestem strażnikiem! o co chodzi?!

Nente

O tutaj jestes a wszedzie cie szukalem Varthlokkur. Widze, ze jestes zajety to moze nie bede ci przeszkadzal<powoli odchodzi>

Varth

<odwraca się na chwilę> Stój! <pokazuje młyn> Możesz się przydać

Nente

W sumie to nie mam nic do roboty.Gwareith spi i nie chce go budzic, a musze sie go zapytac czy bede mogl u niego pracowac jako alchemik.No wiec w czym problem?

Varth

Sam popatrz. <wskazuję młyn, biedaka przed nim i ruchy wewnątrz budynku>

Bonhart

Tfffuuuuuu! Obslizgla mela powoli splywa po twarzy Varthlokkura. Nikt nie bedzie plul na Bonharta. Gdy nie jestem zamkniety troche straciles z rezonu, masz szczescie, ze nei jestem zbirem. <Bonhart znikaw w ciemnosci>

Varth

<Zręcznie unikam wyplutej "meli", nawet mnie nie musnęła> Tia, nie jesteś zbirem. jesteś nim i dobrze to wiem. tylko czekam na okazję. Jeszcze jeden taki wyskok, a zamknę cię na dobre.

Bonhart

I w tym momecie Varthlokkur przebudzil sie w swym starym lozku. uff pomyslal, to tylko zly sen.

Varth

<wstaje, doprowadz się do porządku i myśli> dziny sen. lepiej pójdę sprawdzić co z tym młynem. <biegnie do starego młyna, aby przekonać się, że bonharta co prawda tam nie ma, jest za to żebrak wzywający pomocy. ostrożnie zbliża się do młyna z wyciągniętą bronią i pyta się biedaka co zaszło>

Draug

<ha przejmuje zadanie, bede MG> - Eeeee, zostaw mnie! Nie mam pieniedzy. Ah ty jestes straznikiem miejskim. No te jest taki problem niewielki... Ten tego no ja sobie czasem tutaj spalem, wie pan mlyn dawno opuszczony no to nikomu nie wadze. Tedy kiedys sie budze a tu patrze diabol!

Varth

<patrzy ze zdumieniem> "diabol" ? Podchodzi bliżej. Jak to? Opowiadaj! Byle szybko!

Nente

Varth

Stój Nente! Możesz się przydać! <przywołuje go ręką>

Nente

Ale ja tylko...a zresztą.Z tego co slyszalem nie bedzie to zbyt przyjazne doswiadczenie.